Właśnie dopiero co wpadł mi ten film w ręce. Muszę powiedzieć, że nie rozczarował mnie. Jak do tej pory najlepszy film o Piratach jaki widziałem. Zabrakło tylko podobnie jak przy innych produkcjach więcej scen walk na morzu. Po za tym film ma niepowtarzalny klimat, którego te nowe filmy nigdy mieć nie będą. Film opowiada historię o Piratach, którzy postanowili zalegalizować swoją  działalność i pływać pod banderą króla Anglii jako Kaperzy. Nie wszystkim jednak przypadła ta rola do gustu zwłaszcza Kapitanowi Billowi Leechowi, który postanawia być niezależnym od władzy Piratem co sprawia, że niegdysiejsi przyjaciele stają się wrogami. Kapitan Sir Henry Morgan (mianowany gubernatorem Jamajki) oraz jego podwładny Jamie Waring (później jeden z Kapitanów korsarskiego okrętu) starają się zapobiec działalności pirackiej, którą szerzy na wodach Karaibów Leech. Oczywiście nie mogło zabraknąć w filmie wątku miłosnego. W klasycznym już stylu ona (w tym przypadku Lady Margaret Denby)  go niezbyt lubi, a on (Jamie Waring) stara się mimo to o jej względy. Dużym plusem są też role Tyronea Powera (Jamie) i Georgea Sandersa (Leech), panowie idelanie zagrali swoje role, kostiumy i sceny walk na miecze oraz te na morzu. Podsumowując polecam serdecznie. A Wy Kamraci jakie macie odczucia na temat tego filmu?