Reżyser po ekranizacji słynnej klasyki wśród książek o Piratach podobnie jak Pan Delderfield postanowił odpowiedzieć sobie na pytanie co było dalej? Jak potoczyły się losy Długiego Johna? I muszę przyznać pomysł ciekawie się zapowiadał (chociaż nie był tak dobry jak rzeczonego pisarza wyżej i koliduje z jego pomysłem w znaczący sposób). Otóż Silver jak gdyby nigdy nic przebywa w Tawernie popijając rum wraz ze swoimi nowymi kompanami. Pewnego razu postanawia pomóc gubernatorowi odbić jego córkę z rąk hiszpańskiego Pirata Mendozy zwanym "El Toro" (który tak przy okazji ma stare porachunki z Johnem). Oczywiście szczwanemu Silverowi udaje się nabrać swego wroga i przy okazji z jego rąk ratuje byłego kompana z którym pływał na Hispanioli nie kogo innego jak Jima Hawkinsa. Okazuje się, że chłopak posiada amulet, który pozwoli odnaleźć resztę zakopanego skarbu kapitana Flinta. Jak to się skończy możecie się domyślać. Niestety film nie był już tak rewelacyjny jak pierwsza część. Mam wrażenie, że co poniektóre sceny zostały wręcz powielone z poprzedniej ekranizacji. Chociaż polecam jako ciekawostkę.