Witam po długiej nieobecności - zakładam ten wątek, bo zawsze ciekawiły mnie pieniądze i monety, które rabowali piraci na zdobywanych statkach. Pierwsze fascynacje tym tematem zaczęły się, gdy czytałem Wyspę Skarbów R.L. Sevensona (recenzja: http://www.piracivictory.pun.pl/viewtopic.php?id=85.
Na początek dwa cytaty z tej Powieści (źródło: https://wolnelektury.pl/katalog/lektura … arbow.html
I. Cytat z fragmentu, gdy Jim Hawkins wraz matką przeszukują skrzynię Billy Bons'a, przed atakiem na szynk "Admiral Benbow" "Dotychczas oprócz srebra i drobiazgów nie znaleźliśmy niczego, co by mogło przedstawiać jakąś wartość ....... ujrzeliśmy ostatnie przedmioty znajdujące się na dnie skrzyni: paczkę owiniętą w ceratę i wyglądającą na plik papierów oraz worek z płótna żaglowego, który przy poruszeniu odezwał się brzękiem złota.
— Pokażę tym łajdakom, że jestem uczciwą kobietą — oświadczyła matka. — Odbiorę swój dług i ani grosza więcej. Trzymaj sakiewkę pani Crossleyowej! — I zabrała się do obliczania z worka kapitańskiego sumy, którą był nam winien; przeliczone pieniądze przesypywała do sakiewki trzymanej przez mnie.
Było to zajęcie żmudne i uciążliwe, gdyż pieniądze pochodziły z różnych krajów i były rozmaitej wielkości: były tam i dublony, i luidory, gwinee, talary i nie wiem już jakie inne monety, wszystko zmieszane pospołu. Na domiar złego gwinee, na których jedynie znała się moja matka, spotykało się prawie że najrzadziej.
II. Cytat z fragmentu, gdy po pokonaniu piratów, bohaterowie ładują skarb na "Hispaniolę", a Jim Hawkins przelicza i segreguje monety.
"...w ustronnym kącie, blado oświetlonym odbłyskami ognia, spostrzegłem wielkie kupy pieniędzy i czworoboczne sągi sztab złota. To był skarb Flinta, na którego poszukiwanie przyjechaliśmy z tak daleka i który został okupiony życiem siedemnastu ludzi z załogi „Hispanioli”. .... Ja, ponieważ nie nadawałem się bardzo do noszenia, miałem przez dzień cały zajęcie w jaskini i wsypywałem bitą monetę do worków od sucharów. Był to dziwny zbiór, z różnorodności znaków menniczych podobny do majątku Billa Bonesa, lecz wielokrotnie większy i bardziej urozmaicony, tak że chyba nigdy w życiu nie zaznałem tyle przyjemności, co wówczas przy sortowaniu tych pieniędzy. Znajdowały się tu monety angielskie, francuskie, hiszpańskie, portugalskie, dżordże i ludwiki, dublony i dwugwinee, luidory i cekiny, wizerunki wszystkich królów europejskich z ostatniego stulecia, dziwaczne blaszki wschodnie, na których desenie wyglądały jak poplątane sznurki lub strzępy pajęczyny, monety okrągłe i kwadratowe, przedziurawione w środku, jak gdyby do noszenia ich na szyi — niemal wszystkie rodzaje monet, jakie tylko istniały na Ziemi, mieściły się w tym zbiorowisku. Co się tyczy ilości, jestem przekonany, że było ich tyle, co liści jesienią, tak iż krzyże bolały mnie od schylania się, a palce od ciągłego przebierania.
Jak widać nawet z powyższego, było to niezmierne zbiorowisko różnorodnych monet, które fascynowało zarówno Jima jak i po latach mnie. Poniższe posty będą nawiązywały do tej fascynacji, może dadzą także obraz tej różnorodności wszystkim czytającym te posty.
ps. dla wyjaśnienia (pokrótce, w następnych postach może nieco więcej o różnych nominałach złotych i srebrnych monet): - dublon, to złota moneta o wartości dwu złotych hiszpańskich pistoli (w następnych postach może nieco więcej o różnych nominałach złotych i srebrnych monet) - luidor - francuska złota moneta (fr. Louis d'or), równa hiszpańskiemu pistolowi, do 1640 roku znana jako "złote écu" (do reformy monetarnej Ludwika XIII) - gwinea, angielska złota moneta równa 21 szylingom (funt miał ich 20), bita przez Karola II, od 1663 r. ze złota pozyskiwanego Afryce z obszaru Gwinei - talar - nazwa ta została zaproponowana przez tłumacza, na określenie używanej w angielskim oryginale powieści monecie zwanej "piece of eight". Była to srebrna moneta (zwana także czasami "monetą piratów") o wartości 8 hiszpańskich srebrnych reali. Jej środkowo europejskim odpowiednikiem był właśnie srebrny talar. Najbardziej rozpowszechniona w epoce nowożytnej moneta srebrna, używana praktycznie (np. z dodatkowym stemplem) na całym świecie, od Ameryki po Chiny. W Stanach zjednoczonych do 1857 roku jako moneta obiegowa, zastąpiona później, odpowiadającym jej srebrnym amerykańskim dolarem - stąd też inna nazwa tej monety jako "hiszpański dolar". - dzordż - także "wynalazek tłumacza", na określenie złotych angielskich monet, na których widniała podobizna króla Jerzego Hannowerskiego - ludwik - polska nazw luidora. W oryginale angielskim w tym miejscu tekstu występowało słowo "moidors", czyli moidory (port. moeda de ouro – dosł. „złota moneta”) - moedore, zwane potocznie moidor'em wprowadził do obiegu król Portugalii Jan IV Odnowiciel po 1640 r. gdy Portugalia odzyskała niepodległości w oparciu o zasoby złota brazylijskiego. - cekin (ang. sequin) - złota moneta włoska, której nazwa pochodzi od arabskiego słowa "sikka" (tj. moneta bita w matrycy). W europie centralnej jej odpowiednikiem był złoty dukat, stąd też nazywana była "dukatem weneckim". Bardzo rozpowszechniony w Europie i na świecie, szczególnie w krajach arabskich i imperium ottomańskim. Stąd często zdobywana przez piratów grasujących w basenie Oceanu Indyjskiego.
|
To ciekawa stronka poświęcona różnego rodzaju monetom, którymi piraci przynajmniej teoretycznie mogli się spotkać podczas swoich "wyczynów" na wszystkich morzach i oceanach.
Stronka bardzo ciekawa graficznie - natomiast jej zawartość, wg. mnie jet jeszcze niewystarczająca - dla przykładu - podstrona dotycząca opisu historii wraków, z których wydobyto przewożone monety zawiera jedynie 6 przykładów takich wraków (i to moim zdaniem, choć zdobione grafika, to tekstu zdecydowanie za mało): Atocha 1622, The 1715 Fleet, Santa Margerita, San Jose 1708, Nuestra Senora de La Luz i El Capitana Shipwreck 1654.
Choć z założenia (i nazwy !) strona miał być poswięcona złotym monetom, to są tam także opisy monet srebrnych. Lecz opisów wciąż mało - bardziej jako stronka nastawiona na handel monetami - podstawą są odnośniki do ebay'a.
Tym nie mniej na początek i wizualnie jest ciekawa.
Specjalnie nie polecam, ale i nie zniechęcam.
|